Każda dorastająca dziewczyna a w końcu kobieta, zastanawia się
jak będzie wyglądać jej ślub… Mój dzień ślubu właśnie nadszedł i długo go
planowałam. Nie obyło się również bez niespodzianek, nieprzewidzianych gości,
kłopotów czy chwil zwątpienia. Ale jedno jest pewne… Dziś, już za kilka minut
powiem sakramentalne „TAK” jedynemu mężczyźnie, którego kocham.
- No ale co było? – spojrzała na mnie zaciekawiona
- Nie wiem. Historia jeszcze się pisze… - zaśmiałam się
- Ale jako to? – spytała ponownie
- Libby myślże logicznie! – krzyknęłam zza drzwi
- No dobrze, już dobrze… - westchnęła – Wcisnęłaś się w
końcu w tą suknię? - krzyknęła
- Taaa, prawie… - wciągnęłam powietrze do płuc – Ale chyba
nie będę oddychać… - westchnęłam
- Co, dlaczego? – spytała lekko zdziwiona
- Nie mieszczę się w suknię… - powiedziałam płaczliwym tonem
głosu
- To niemożliwe Sara – Libby weszła do pokoju w którym
właśnie próbowałam się wcisnąć suknię ślubną
- Sara… Chodź do mnie… - powiedziała a ja posłusznie
podeszłam do przyjaciółki, która właśnie chwyciła za suwak – A teraz wdech! –
nakazała a ja posłusznie wykonałam jej rozkaz – To nie możliwe… - syknęłam
- Mówiłam… - westchnęłam
- Jeszcze miesiąc temu była na ciebie za luźna a teraz
ledwie się w nią mieścisz – pociągnęłam suknię za suwak i w końcu zapięła
sukienkę – No! A teraz przez całą nic nie będziesz oddychać… - zaśmiała się
- Ha-ha-ha bardzo śmieszne – spojrzałam na przyjaciółkę – I
jak wyglądam? – obróciłam się w jej stronę i okręciłam się wokół własnej osi
- Pięknie! Łukasz oszaleje jak cie zobaczy – uśmiechnęła się
do mnie
- Ty też pięknie wyglądasz. Jacky ma szczęście, że ma tak
piękną kobietę – uśmiechnęłam się do przyjaciółki
- Dzięki – zarumieniła się – No a teraz powiedz co żarłaś,
że nie mieścisz się we własną suknię ślubną i to na kilka minut przed ślubem?
- Nic, suknia ma pasować do mnie a nie ja do niej –
uśmiechnęłam się kontem oka
- Taaa i co? Pasuje do ciebie? – zaśmiała się
- Prawie pasuje – zaśmiałam się – Wiesz… Jestem
najszczęśliwszą kobietą na świecie… - uśmiechnęłam się i usiadłam na chwilę w
fotelu
- Nie dziwię się… - usiadła obok mnie – Masz faceta który
cie kocha, najukochańszą córkę na świecie, drugiego faceta…
- Czy ty możesz się zamknąć! – przerwałam jej w pół zdania
- No co? – spojrzała na mnie zdziwiona – Cesc jest przy
Lenie a co za tym idzie jest przy tobie… - spojrzała na mnie
- Ale to nie jego kocham – położyłam rękę na swoim brzuchu i
uśmiechnęłam się sama do siebie
- Co tak się szczerzysz? – spojrzała na mnie z podejrzeniem
w oczach
- Ja? Szczerze się? – spojrzałam na przyjaciółkę
- Tak ty – spojrzała na mnie i przygryzła wargę - Czy ja o czymś nie wiem?
- Hmmm… - potarłam dłonią swój podbródek i poklepałam
delikatnie brzuch
- Czekaj, czekaj, czekaj… - wstała i spojrzała na mnie –
Jesteś rozpromieniona, o wiele ładniejsza, o wiele bardziej szczęśliwa, nie piłaś
na panieńskim i wreszcie przytyłaś – spojrzała na mnie kiedy skończyła wyliczać
– Jesteś w ciąży! – pisnęła radośnie
- Tak, jestem… - szepnęłam
- Wiedziałam! – ponownie pisnęła – Dlaczego mi id razu nie
powiedziałaś? – rzuciła się na mnie uścisnęła mnie mocno
- LIBBY! – krzyknęłam – Popsujesz mi fryzurę… i makijaż…
- Już dobrze, już dobrze… - stanęła obok – Dlaczego mi
wcześniej nie powiedziałaś?
- Nie wiem. Jakoś tak wyszło – spojrzałam na nią – Zresztą
sama się dowiedziałam kilka dni temu…
- Mniejsza oto, kto jest ojcem? – spojrzała na mnie z
poważną miną
- Serio? Kto jest ojcem? – spiorunowałam ją wzrokiem
- Tak tylko sobie żartuje… - zaśmiała się
- No ja myślę – spojrzałam na nią – Kurde Libby… Martwię się
o chłopaków…
- Dlaczego? – spojrzała na mnie zmartwiona
- Bo wczoraj mieli kawalerski a jeszcze nie wrócili i nie
miałam od Łukasza żadnych wiadomości gdzie są, co robią… Boże! Za 15 minut
pobieramy się a jego wciąż nie ma!
- Spokojnie, nie denerwuj się – spojrzała na mnie i
uśmiechnęła się – Jack właśnie wysłał mi wiadomość, że już są i za kilka minut
Łukasz będzie zwarty i gotowy.
- Chwała Bogu! – odetchnęłam z ulgą, wtedy rozległo się
pukanie do drzwi – Proszę…
- Sara, Libby – do pokoju wszedł Theo – Wszyscy czekają na
was… Cholerka! – spojrzała na mnie – Sara, wyglądasz bosko…
- Dziękuję – uśmiechnęłam się – Ty też niczego sobie
wyglądasz…
- Czekamy już tylko na was… - powiedział po czym wyszedł i
zamknął za sobą drzwi
- Gotowa na najważniejszy dzień w swoim życiu? – Libby
spojrzała na mnie i uśmiechnęła się
- Chyba tak… - uśmiechnęłam się nieśmiało i wyszłam z pokoju
To był najszczęśliwszy dzień mojego życia. Wyszłam za
mężczyznę którego kocham i chcę spędzić całe życie. Mam cudowną córeczkę i
wkrótce na świat przyjdzie nasz syn. Jego tatuś jest strasznie tym
podekscytowany. Cesc widuje się z Leną tak często jak chcę a ja w końcu mam
czyste sumienie i mogę prowadzić szczęśliwe życie bez obaw, że coś pójdzie nie
tak i cała zakłamana prawda wyjdzie na jaw.
Czasami w życiu nie układa się tak jak powinno. Czasami
kłamstwo to jedyna droga ucieczki. Ale co się stanie, kiedy kłamstwo jest
prawdziwe?
____________
Ogłoszenia Parafialne:
Epilog to chyba najsmutniejsza część pisania, bo zawsze coś
się musi skończyć. Napisanie Epilogu zajęło mi troszkę czasu, bo ostatnio
miałam załamanie i jakoś nie mogłam się pozbierać by to napisać. Ale teraz już
mam to za sobą. Mam nadzieję, że True Lies się wam podobało.
Dziękuję za uwagę poświęconą temu opowiadaniu i zapraszam do
czytania LBS. Może kolejny rozdział pojawi się już niebawem.
Pozdrawiam N.
Bardzo mi się podoba, napisałaś to tak bajecznie hmm jeśli mogę tak napisać ;-)
OdpowiedzUsuńJezu szkoda, ze to już koniec. :((
Wczoraj rozpaczałam, że nie mam co czytać, a dziś niespodzianka ;)
Mam taka cicha nadzieje, ze jeszcze nie ejdnym opowiadaniem nas zaskoczysz, a tak bedzie na pewno, o ile coś zaczniesz nowego :))
Dzięki i pozdrawiam , Ola ;))
ps. Mam nadzieje, ze u Ciebie już oke
to opowiadanie było super !!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec :(
A jednak miałam nadzieje, że będzie Cesciem no ale...
Świetne opowiadanie :)
Wyobrażałam sobie to opowiadanie zupełnie inaczej i z całego serca pragnęłam, żeby Sara była z Cesc'iem, ale tak też jest dobrze. Cieszę się, że wszyscy są szczęśliwi. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń